Rodzinny Ogród Działkowy "Słoneczne Wzgórze"

Skargi: sprawiedliwość, krzywda….czy sposób na życie?

Jesteśmy narodem, któremu cały świat przypisuje charakterystyczną cechę, jaką jest narzekanie i malkontenctwo. Narzekamy praktycznie na wszystko- na pogodę, zdrowie, na pracę, na brak pracy, itp. Można zaryzykować stwierdzenie, że takie wszechobecne, narodowe narzekanie w dużej mierze przeradza się na składanie skarg, bowiem największą liczbę skarg odnotowuje się po tzw. „długich weekendach” lub świętach, podczas których mamy po prostu więcej czasu i mogliśmy sobie do woli ponarzekać w gronie bliskich.Skargi piszą także działkowcy i tutaj dochodzimy do sedna sprawy; czy słuszne jest składanie skarg, czy nie? Jak wiadomo, wszyscy powinniśmy przestrzegać prawa związkowego i jeśli zauważamy przypadki łamania prawa, to jak najbardziej słuszne jest złożenie skargi w tym zakresie.
Ludzie od wieków tworzyli przepisy prawa po to, aby stworzone standardy ułatwiały życie, a nie po to, aby je utrudniały. Dlatego w każdej dziedzinie prawo należy respektować i eliminować sytuacje, gdzie zauważamy jakieś odstępstwa od jego stosowania i patrząc na postawione pytanie w tym kontekście, złożenie skargi jest jak najbardziej zasadne i wskazane. Ale tu rodzi się kolejne pytanie: czy zawsze nasza ocena sytuacji jest obiektywna i w danym przypadku rzeczywiście ma miejsce złamanie przepisów? Przecież nie zawsze jakieś odchylenie od przepisów jest celowe, ponieważ może być wynikiem czyjegoś niezamierzonego błędu. Spróbujmy zatem zdobyć się niekiedy na tolerancję, pamiętając o starym przysłowiu które mówi, że nie myli się tylko ten, co nic nie robi….
Jednocześnie sumienie nie pozwala nam na tolerowanie pewnego rodzaju zachowań, które mogą wskazywać na lekceważenie prawa lub jego nieznajomość i wówczas konieczne wydaje się nam złożenie skargi.
A więc składać skargi, czy odstąpić od tego?
Jak w każdym przypadku, najlepszym wydaje się jak zastosujemy tzw, „złoty środek” czyli dążenie do rozwiązania problemu na drodze wzajemnego porozumienia się.
Osobną sprawą są skargi pisane przez osoby, które z pisania skarg wymyślili sobie tzw. sposób na życie. Tych osób nigdy nie zadowala żadna odpowiedź, przy czym bez znaczenia jest, czy potwierdzono stawiane przez nich zarzuty i przyznano rację skarżącemu, czy też nie. Takie osoby potrafią całymi latami bezustannie pisać skargi, powtarzając te same zarzuty (najczęściej bezpodstawne), ponieważ w końcu tracą kontrolę o co skarżą, nie pamiętając nawet, czy otrzymali już wyjaśnienia i odpowiedź na swoje skargi, czy nie. Podkreślić przy tym należy, że załatwianie skarg wymaga dużo czasu i zaangażowania, bowiem udzielenie odpowiedzi skarżącemu poprzedzone jest każdorazowo szczegółowym postępowaniem wyjaśniającym lub kontrolą w zakresie odnoszącym się do zakresu objętego skargą.
Generalnie, przed złożeniem pisemnej skargi należałoby spokojnie, bez emocji rozważyć, czy faktycznie doszło do łamania prawa i słusznym byłoby złożyć skargę, czy też jest to nasza subiektywna ocena danego zdarzenia i jak to często bywa, po pewnym czasie okazuje się, że sprawa była bez znaczenia i szybko poszła w zapomnienie. Pamiętajmy, że nie zawsze trzeba obwiniać kogoś za tzw. „wszystko zło tego świata”, nie dostrzegając swoich błędów w ocenianiu postępowania innych.
Niesłuszne skargi są zmorą dla zarządów ROD, bowiem zniechęcają je do społecznej i trudnej, ale bardzo odpowiedzialnej pracy na rzecz działkowców.
Są Ogrody, zwłaszcza małe, w których skargi nie występują przez dziesięciolecia. Być może w mniejszej społeczności zarzewie konfliktów można łatwiej wyeliminować w drodze wzajemnych perswazji i porozumienia.
Nieco inaczej rzecz się ma w dużych Ogrodach. Duży Ogród wymaga więcej pracy i czasu jaki zarząd musi poświęcić dla realizacji statutowych zadań. W tych Ogrodach rotacja działkowców jest spora, co wiąże się ze sporządzaniem dużej ilości wymaganych ustawą o rod dokumentów, które potwierdzają ustanowienie prawa do działki. Poza tym w dużych Ogrodach jest więcej problemów związanych z prawidłowym funkcjonowaniem infrastruktury ogrodowej. Nie do rzadkości należą także spory między działkowcami, których bez udziału zarządu działkowcy nie zawsze potrafią zażegnać. Członkowie zarządu w takich Ogrodach muszą być niemal wszechobecni w różnych sytuacjach i nie zawsze udaje im się w porę załatwić zgłaszane przez działkowców sprawy i problemy. I takie sytuacje skrzętnie wykorzystują niecierpliwi, pisząc skargi z żądaniem natychmiastowego załatwienia ich żądań, najczęściej bezpodstawnych.

L.M.
OZ Sudecki